Dzień 1
Zacząłem od przyjrzenia stanowi ogólnemu. Wiedziałem, że będzie dobrze, dziadek cieszy się w rodzinie opinią człowieka sfiksowanego na punkcie czystości i stanu auta. Bardzo dba o każdy swój samochód, ale, jako człowiek starszej daty, ma swoje nawyki, które sieją spustoszenie na lakierze.
Lakier w całości pokryty drobnymi ryskami po gąbce, irsze i wycieraniu na sucho z kurzu.
Zacząłem od razu od dekontaminacji. Specyfiki IronOFF i Prickbort nie miały zbyt wiele do roboty. Nie wiem dlaczego, może mamy w Szamotułach wyjątkowo mocną myjnię bezdotykową, bo jeszcze nie trafiłem na samochód, przy którym te środki dawałyby spektakularne efekty.
Samochód przyjechał umyty ale wiadomo, że trzeba to zrobić “po swojemu”.